Czy jest lepszy sposób na wzbogacenie domowych potraw nutą świeżości i aromatu od dodania do nich świeżych ziół? Chyba nie! Ale skąd wziąć na co dzień świeże zioła, gdy za oknem przedwiośnie? Rozwiązanie jest proste – z kuchennej doniczki.
Uprawianie ziół w doniczkach to najlepszy sposób, aby mieć świeże zioła zawsze w zasięgu ręki. Hodowane w kolorowych pojemnikach i skrzynkach mogą być również ciekawą ozdobą naszej kuchni. Wszystkich, którzy zastanawiają się, od czego zacząć, jakie zioła wybrać i jak je uprawiać, zachęcamy do skorzystania z naszych podpowiedzi.
Zacznijmy od…
Przygodę z ziołami należy rozpocząć od zastanowienia się, których ziół używamy w kuchni najczęściej. Bazylia, cząber, majeranek, koper, kminek, melisa, tymianek, a może mięta? Po podjęciu decyzji kolejnym krokiem jest zdecydowanie, gdzie będą stały doniczki. Do uprawy ziół należy wybrać dobrze nasłonecznione miejsce – idealny będzie kuchenny parapet (byle nie od północnej strony).
Kiedy siać?
Najlepszym okresem na wysiew, z odpowiednio długim i słonecznym dniem, jest początek marca. Rośliny dostaną wówczas odpowiednią dawkę słońca. Jeśli chcesz mieć świeże zioła w porze jesiennej i zimowej – wysiej je w porze letniej.
Co jest potrzebne?
Kiedy wiadomo już, jakie zioła chcemy uprawiać, musimy poszukać w domu małych doniczek lub opakowań po jogurtach (nie wolno zapomnieć o wywierceniu otworów w dnie, przez które wypłynie nadmiar wody po podlaniu roślin). Warto zaopatrzyć się również w specjalną ziemię do nasion, która wcześniej została odkażona. Dzięki temu zmniejsza się ryzyko chorób roślin. Gdy zioła urosną kilka centymetrów, trzeba przesadzić je do
docelowych doniczek (wypełnionych zwykłą ziemią, którą najlepiej wymieszać z piaskiem).
Pamiętaj…
Zioła potrzebują dużo wilgoci, podlewaj je regularnie – najlepiej wodą o temperaturze pokojowej. Należy je również przycinać, gwarantując ich stały i równomierny wzrost. Znana restauratorka zawsze powtarza, że kuchnia powinna pachnieć ziołami i dobrym jedzeniem. I tego zapachu w kuchni Wam życzymy!
Artykuł pochodzi z SeniorLO 50+ 4/2015.
Zobacz inne artykuły z tego numeru lub POBIERZ cały numer bezpłatnie