Spalanie odpadów w domowych piecach jest szczególnie niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia. Najgorsze jest stosowanie „jako paliwa” odpadów z tworzyw sztucznych np. butelek typu PET, worków foliowych, a także opakowań po sokach, mleku, odpadów z gumy czy lakierowanego drewna.
Te na pozór nieszkodliwe produkty, podczas chemicznych reakcji rozkładu, uwalniają niezwykle toksyczne związki.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż w procesach spalania ogromną rolę odgrywa temperatura spalania. W domowych piecach panują stosunkowo niskie temperatury, bo od 200 do 500°C. Tymczasem w specjalnie przystosowanych spalarniach odpadów kładzie się nacisk na właściwe prowadzenie procesu spalania, tj. przy dostępie znacznego nadmiaru tlenu i wysokiej temperaturze, w granicach 1200-1400°C oraz wystarczająco długim czasie przebywania substancji w strefie reakcji spalania. Dodatkowo, w odpowiednio skonstruowanych spalarniach, istnieją urządzenia ochronne do redukcji zanieczyszczeń gazowych. Ich działanie opiera się przede wszystkim na podstawowych procesach fizycznych, takich jak adsorpcja, absorpcja, kondensacja. Oprócz tego, spalarnie odpadów buduje się zgodnie z wymogami najlepszych dostępnych technologii, określonych w dyrektywach unijnych. W skład tych instalacji wchodzą także armatury do redukcji kwaśnych zanieczyszczeń, systemy redukcji metali ciężkich oraz dioksyn i furanów, czy systemy usuwania tlenków azotu. Tymczasem w domowych piecach nie ma mowy o tego typu zabezpieczeniach! Bezpośrednio do powietrza dostają się, dymy zawierające tlenki azotu, dwutlenki siarki, metale ciężkie (np. kadm, nikiel, ołów, rtęć), związki chloru i fluoru.
Szczególnie niebezpieczne są powstające przy spalaniu tworzyw sztucznych, związki chemiczne zwane dioksynami. Dioksyny to potoczna nazwa grupy organicznych związków chemicznych – chloropochodnych oksantrenu. Problem z dioksynami polega na tym, że są rozpuszczalne w tłuszczach,
dlatego ulegają bioakumulacji w tkankach ryb, ptaków i niektórych ssaków. Wiele badań klinicznych udowodniło, że dioksyny działają niezwykle mutagennie. Naruszają strukturę kodu genetycznego rozmnażających się komórek.
Kominy gospodarstw domowych znajdują się na stosunkowo niskich wysokościach, dlatego dymy często nie są rozpraszane przez wiatr, ale stężone trafiają do naszych dróg oddechowych. Powstające podczas spalania pyły odkładają się także w naszych przydomowych ogródkach, wzbogacając hodowane warzywa niebezpiecznymi metalami ciężkimi.
Pamiętajmy, szczególnie w okresie grzewczym, jesienno-zimowym, że nie możemy pozwolić na bezprawne narażanie naszych organizmów na dodatkowe ryzyko chorób cywilizacyjnych. W ustawie z 14 grudnia 2012 r. o odpadach jest wyraźnie określone, że „Kto, wbrew przepisowi art. 155, termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów podlega karze aresztu albo grzywny.” (Art. 191). Z problemem nielegalnego spalania odpadów należy walczyć, dlatego będąc świadkiem łamania przytoczonego przepisu, powinno się poinformować o takim zdarzeniu Straż Miejską.
Artykuł pochodzi z SeniorLO 50+ 1/2014.
Zobacz inne artykuły z tego numeru lub POBIERZ cały numer bezpłatnie