Poidełka na zdrowie!
W polskich szkołach jak grzyby po deszczu pojawiają się poidełka, umożliwiające picie wody prosto z kranu. Dzięki nim uczniowie nie dźwigają plastikowych butelek w plecakach i nie gaszą pragnienia słodkimi napojami – dbając zarówno o stan swojego zdrowia, kieszonkowego, jak i środowiska.
Poidełka, zwane też zdrojami lub źródełkami, kupują szkołom władze miejskie lub lokalne przedsiębiorstwa wodociągowe w ramach akcji promujących zastąpienie wody butelkowanej
równie zdrową i smaczną wodą płynącą wprost z kranu. Woda jest bowiem najzdrowszym i niedostarczającym kalorii napojem – nie tylko dla dzieci. Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia każdy człowiek powinien wypijać dziennie około 2 litrów wody, która dodatkowo dostarcza naszemu organizmowi cenne składniki mineralne, wpływające korzystnie na funkcjonowanie naszego organizmu, który – nie zapominajmy – również składa się w 70% z H20.
Czemu poidełka są tak ważne?
W wielu miejscach w Polsce czerpana z ujęć głębinowych woda, docierająca do naszych
domów, jest dużo bogatsza w wapń, sód, potas czy fluorki niż większość popularnych „mineralek” zapakowanych w plastikowe butelki.
Te butelki to także dodatkowy ciężar w plecakach uczniów, z którego można zrezygnować,
instalując na szkolnym korytarzu proste i bezpieczne w użyciu poidełka. Co ważne, żeby napić
się z nich wody nie potrzeba kubeczka. Poidełka najczęściej są montowane w pobliżu sal
gimnastycznych, bo właśnie po zajęciach wychowania fizycznego najbardziej chce się pić. Jeśli
w tym momencie nie ma wody w uczniowskim plecaku, to ulgę przynosi wizyta w szkolnym sklepiku, w którym wciąż jeszcze królują słodzone napoje. Zastąpienie wodą pustych
kalorii zawartych w dosładzanych „sokach” jest jednym z najprostszych sposobów zapobiegania otyłości – jednej ze współczesnych chorób cywilizacyjnych, coraz bardziej rozpowszechnionej również wśród polskich nastolatków.
Czy poidełka dostarczają czystą wodę?
Zamontowane na szkolnych korytarzach zdroje z wodą pitną można spotkać w wielu krajach. W Polsce są obrazkiem znanym głównie z amerykańskich seriali dla młodzieży. Rodzicom i nauczycielom bliższe są natomiast obawy o jakość wody, którą bezpośrednio z kranu miałyby pić dzieci. One same często również z domu wynoszą przestrogi przed piciem nieprzegotowanej kranówy.
Jednak zarówno przedsiębiorstwa wodociągowe, jak i Państwowa Inspekcja Sanitarna przyznają, że obawy o zdatność „kranówki” do picia bez przegotowania mogą pojawiać się na etapie przechodzenia wody przez instalacje wewnętrzne budynków, w tym szkół. Rozwiązaniem są kompleksowe badania wody wewnątrz placówek, przeprowadzane jeszcze przed montażem źródełek. W wielu przypadkach rozwiewają one obawy, chociaż zdarza się, że rodzice i dyrekcje szkół naciskają na montaż poidełka z dodatkowymi filtrami – w tych szkołach, gdzie wymiana instalacji byłaby potrzebna, a nie wchodzi w grę.
Artykuł pochodzi z MiniLO&Aniela nr 9/2015.